Kaleta: Bodnar zachowuje się niczym podwładny brukselskich polityków

Dodano:
Sebastian Kaleta, poseł Suwerennej Polski (Klub parlamentarny PiS) Źródło: PAP / Marcin Obara
Takie działania mają być trampoliną do poszerzania kompetencji UE, do zmiany traktatów, a w roli czapkowego jest Adam Bodnar, który jak widać l, świetnie się do tego nadaje – mówi były wiceminister sprawiedliwości, poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Wiceszefowa KE Vera Jourova oraz komisarz Didier Reynders chwalą działania ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i jednocześnie podkreślają, że Polska wykonuje ważny krok w kierunku zakończenia zastosowanej procedury art. 7. Jak pan ocenia postawę szefostwa KE?

Sebastian Kaleta: Zacznijmy od tego, że uruchomienie tej procedury wobec Polski było działaniem politycznym. Rząd Zjednoczonej Prawicy nie wprowadził żadnych zmian, które nie byłyby wcześniej spotykane w innych państwach. To był tylko polityczny szantaż stosowany wobec naszego rządu, żeby doprowadzić do jego zmiany. To się stało.

Adam Bodnar od początku sprawowania władzy w Ministerstwie Sprawiedliwości zachowuje się niczym podwładny brukselskich polityków. Czapkuje im, przytakuje, wita niczym nadzorców przejeżdżających do Polski, a teraz pojechał do Brukseli złożyć swoisty hołd. To nie jest postawa godna ministra polskiego rządu, ministra suwerennego państwa. Takie działania mają być trampoliną do poszerzania kompetencji UE, do zmiany traktatów, a w roli czapkowego jest Adam Bodnar, który jak widać świetnie się do tego nadaje.

Jak naprawa praworządności ma się do tego, że Adam Bodnar na polecenie Donalda Tuska przejął nielegalnie Prokuraturę Krajową?

Decydowanie o tym, co jest praworządne, a co nie, nie jest powierzone Komisji Europejskiej. Zakończenie procedury z art. 7 może zakończyć się jednym głosowaniem podczas Rady Europejskiej. Opowiadanie o konieczności przywrócenia praworządności w Polsce jest działaniem na szkodę Polski, ponieważ utrwala tylko nieprawdziwy wizerunek naszego kraju za granicą. Pan Bodnar, niestety dla Polski, doskonale wszedł w rolę, a cieszy się z tego tylko wierchuszka unijna. Powtórzę, że decyzja dotycząca wszczęcia procedury z art. 7 ma charakter czysto polityczny. Sprawy związane z wnioskiem mają charakter wewnętrzy każdego z państw członkowskich UE. Traktaty wprost wyłączają możliwość oceny tej procedury przez TSUE na podstawie art. 269., który wprost wskazuje, że TSUE nie może merytorycznie odnosić się do decyzji politycznej Rady wynikającej z art.7.

Minister Bodnar przekonuje, że chciałby cofnąć reformę wymiaru sprawiedliwości dokonaną przez Zjednoczoną Prawicę. Jaki to miałoby skutek?

Można zapytać, czy wyższa ściągalność alimentów się panu Adamowi Bodnarowi nie podoba? A może skuteczne działanie komorników, bądź fakt skutecznego ścigania przez prokuraturę mafii VAT-owskich czy reprywatyzacyjnych? Zaciekłość Adama Bodnara w nieuznawaniu tego, że Polska ma trwałość rządu, że rząd wykonuje swoje kompetencje na podstawie Konstytucji, jest niesamowita.

Oczywiście w kwestii reformy wymiaru sprawiedliwości spór jest rzeczą naturalną. Każdy rząd może mieć swoją wizje wymiaru sprawiedliwości, jednak Adam Bodnar generalnie odrzuca wszystko, co działo się w państwie polskim od 2015 roku, przez co z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że proponowane przez niego zmiany będą niekonstytucyjne, jak choćby projekt ustawy o KRS, godzi w Konstytucję RP w wielu miejscach, nie uznając powołanych sędziów po 2018 roku, choćby poprzez nieuznanie możliwości ubiegania się o zasiadanie w KRS. To już jest wprowadzenie wielkiego chaosu. Dodatkowo nieuznanie istnienia prokuratora krajowego Dariusza Barskiego sprawiło, że sąd w Szczecinie już umorzył trwającą od lat ważną sprawę gospodarczą, bowiem zastosowano doktrynę Bodnara. Działania Adama Bodnara zmierzają do zdelegalizowania istnienia państwa polskiego w obszarze działania wymiaru sprawiedliwości.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...